Jest ich coraz więcej.... Jak tylko gdzieś widzę, to nie mogę się powstrzymać, są komplety i są sierotki - pojedyncze sztuki. Najczęściej kupuję na pchlich targach, jarmarkach i ostatnio w charity shopach. W Rosji są podobno bardzo drogie.
Nie mieszczą mi się już powoli na półce.... W trakcie przygotowywania tych zdjęć doszły kolejne trzy komplety :).
Po prawej moje nieskończone źródło inspiracji - The Art of The Russian Matryoshka
Wspaniałe robisz rzeczy Agata :)
OdpowiedzUsuńAaaa, taka kolekcja to moje marzenie :) PS w Rosji to rzeczywiście majątek kosztują
OdpowiedzUsuń